niedziela, 1 czerwca 2014

#10 'Watch his roar, Can you feel it?'


  Ostatnie dwa dni były dość trudne. Po ostatniej kłótni z matką przeprowadziłam się do tej całej Katy. Tak, jak myślałam, jest zajebistą kobietą. Ma 2-letniego syna, który okazał się być moim bratem. To nawet śmieszne, że podczas tego miesiąca, no nawet nie, byłam z chłopakiem, w którym podkochiwałam się latami, a on zdradził mnie z moją matką, ojciec postanowił się z nią rozwieść, mój przyjaciel stał się moim kolejnym chłopakiem, na dodatek okazał się być członkiem najbardziej popularnego boysbandu na świecie. Nie, to naprawdę nie jest dużo, jak na tak krótki okres czasu.
  - Karo, wiem, że masz wakacje i nie mam prawa cię o nic prosić, ale czy zajęłabyś się Nico przez dosłownie dwie godziny? I must go to the..- zaczęła Katy, ale jej przerwałam wypychając ją za drzwi. Była naprawdę genialną kobietą, ale jak na mój gust zbyt gadatliwą. Znaczy na jedno to dobrze, ale po Brytyjce spodziewałabym się raczej powściągliwości. Wspomniałam już, że urodziła się w UK? I, że mój najsłodszy brat na świecie, od którego zdążyłam się uzależnić w ciągu tych dwóch dni ma na imię Nico? Co za paradoks.
  - Idź już, kobieto!- wrzasnęłam, kiedy błąkała się po przedpokoju.
  Stałam z Nico na rękach i machaliśmy do niej, kiedy znikała za drzwiami. Wyciągnęłam telefon z kieszeni, przeklinając jego wielkość. No, bo po co mi telefon takich rozmiarów i w ogóle taki wow, skoro nie mogę go nawet schować do kieszeni? Chyba jednak wrócę do tego Iphona. Albo sprawię sobie tą 5s. Czasami faktycznie wyglądam na strasznie rozpieszczoną. - To co skarbie, wyślemy zdjęcie Zaynowi? To mój chłopak, wiesz?
  Oczywiście nie dostałam odpowiedzi, ale wcale jej nie oczekiwałam. Wyciągnęłam telefon na odległość ręki i zrobiłam nam zdjęcie. Mały wydawał się być zadowolony, kiedy pokazywałam mu zrobione zdjęcia, a zrobiłam ich wiele. Wybrałam jedno, na którym nie wyglądałam, jak zmęczona życiem nastolatka i wysłałam do chłopaka. Nie zdążyłam nawet spowroten do kieszeni, kiedy poczułam wibrację i widząć jego nadawcę, od razu się uśmiechnęłam. Szybko ruszyłam do komputera, żeby za chwilę móc odebrać połączenie od Zayna.
  -Hello, honey! - trochę zdziwił mnie widok chłopaka w lokach, na dodatek bez koszulki. Trochę to stanowczo za mało. Jeszcze to 'honey'?! Chociaż muszę uczciwie przyznać, że jego głos jest genialny. Taki lekko schrypnięty i ten akcent. Zupełnie inny niż Zayna czy mój. Taki.. brytyjski.
  - Gdzie jest Zayn? - zapytałam, jak gdyby nigdy nic. Nie chciałam, żeby w jakiś sposób wyczuł, że jestem zawiedziona, że to nie Malik. Poza tym nie chciałam, żeby pomyślał, że jest między nami jakaś bariera językowa. Nie przechwalając się, biegle posługuję się angielskim. Kiedyś często podróżowałam z Danielem, więc zwiedziłam trochę świata i poznałam wielu ludzi, którzy nie mieli zamiaru uczyć się polskiego, więc angielski to mój drugi język.
   Brunet powiedział, że mój chłopak jest w łazience i zaraz przyjdzie, więc to mnie trochę uspokoiło. Po paru minutach, kiedy rozmawiałam z Harrym, mogłam stwierdzić że nie jest taki sam jak w tych wszystkich fanfiction. Zawsze wszyscy go przedstawiali w formie bad boya, a on wcale taki nie był. Genialnie mi się z nim rozmawiało. Opowiedział mi o piosence , którą teraz pisze z Sheeranem, o ich przyjaźni i w ogóle... Jadaczka mu się nie zamykała. Znaczy.. Tak płynnie przechodził z tematu w temat, bo miał chwile ciszy.
  - I wtedy pierwszy raz zrobiłem coś do jedzenia i nie były to tylko kanapki z nutellą. - zakończył jedną ze swoich, jakże ciekawych historii o życiu w trasie, z chłopakami. Kiedy ja już dochodziłam do głosu i chciałam mu powiedzieć coś o sobie, okazywało się, że on już to wie. Znaczy nie opowiadałam mu tak dokładnie, ale i tak to było dziwne, że wiedział, że byłam z Nico i, że on mnie zdradził. Zayn się spisał, nie ma co.
   - Długo Zayn jest w tej toalecie- zauważyłam i dałam Nico dłoń, żeby mógł poprzybijać mi piątki.
  - No wiesz, Perrie..- wymsknęło mu się i kiedy zdał sobie z tego sprawę zakrył buzię dłonią. Zmarszczyłam brwi, oczekując wyjaśnień, ale nadzieja matką głupich. - Muszę kończyć, świetnie było w końcu z tobą porozmawiać. Na razie mała!
  - Harry..- zaczęłam, ale chłopak kończył już wysyłać mi buziaki, co uznałabym za słodkie, gdyby był moim.. Nie Karo! Do jasnej cholery, to nie on jest twoim chłopakiem tylko Zayn, który jest gdzieś z jakąś Perrie. Kim do chuja jest Perrie?
  Szybko wybrałam numer do Zayna, ale oczywiście włączyła się poczta. Czyli jest z tą dziewczyną. Musiałam się uspokoić. Pewnie to nikt ważny, w końcu Zayn obiecał mi, że nigdy mnie nie zdradzi. Jakby nie miał tego na myśli to by tego nie powiedział, to jasne. Więc nie powinnam być zazdrosna. Chyba, że... Kurwa mój chłopak jest członkiem One Direction, jest bożyszczem nastolatek, każda kobieta chciałaby go przelecieć, a ja mówię sobie, że nie powinnam być zazdrosna? Chyba zwariowałam.
  Za godzinę ma wrócić Katy, więc co ja mam robić z małym w domu? Przez tą chorą zazdrość nie wiem, jak mogłabym się zajmować dzieckiem. Czuję, że sama nie myślę trzeźwo, a co dopiero za nas dwoje. Postanowiłam wyjść z nim na spacer, może nawet pobawimy się na placu zabaw, o ile nie uśnie.
  - Paula! Cześć, co robisz? Widzimy się za 10 minut na kwadratach?- zapytałam, chociaż mogło to nie zabrzmieć jako pytanie, bardziej stwierdzenie. Strasznie się chciałam z nią zobaczyć. Przez te dwa dni praktycznie nie wychodziłam z domu. Ewentualnie do sklepu czy parku.
  - Wiesz co, mogę, ale za 2 godziny muszę jechać na domek. Dobra, za 10 minut na kwadratach. Na razie - pożegnałyśmy się i już po chwili czekałam na nią na kwadratach. Fajnie mieszkać tak w centrum miasta. Wszędzie ma się blisko i sąsiedzi też, jakb y bardziej interesują się swoim życiem niż swoim. U mnie na ulicy pewnie się rozmawia, jak to Monika przespała się z chłopakiem córki.
  Uśmiechnęłam się do Nico i zaczęłam robić głupie miny, z których malec się śmiał. Za każdym razem podnosił nóżki i machał rączkami. Wyglądał tak słodko. Czemu dopiero teraz go poznałam?
  - Karo! - usłyszałam głos Pauli i w tym samym czasie poczułam malutki bucik na mojej brodzie. Skrzywiłam się z bólu i zaczęłam gorączkowo masować obolałe miejsce. Chłopak może być piłkarzem, nie ma co. - Musisz iść dzisiaj ze mną na domek! Nie uwierzysz, co się dzieje. Byłam przedwczoraj w kinie z Damianem i on mi opowiada co się działo, jak nas nie było. Nico cały czas siedział w domu, a jak wychodził to się nad sobą użalał i płakał, od kiedy..
  - Ogarnij się! Nie chcę tego słuchać! - krzyknęłam, zanim zdążyłam pochamować swoje emocje. Na prawdę nie miałam ochoty o myśleniu o Nico. Zresztą mam teraz problemy z Zaynem. Ale coś jednak zwróciło moją uwagę i na prawdę mnie uspokoiło. - O..On płakał?
  - Karo, właśnie to chcę ci opowiedzieć, więc siedź cicho. To prawda, że to co zrobił jest.. gówniane, ale on płakał, od kiedy dostał smsa od Zayna, jak spałaś na jego kolanach, później jak leżałaś na nim wtedy na plaży z jakimiś chamskimi komentarzami. On się naprawdę tym przejął. I pod żadnym pozorem nie chcę trzymać jego strony, ale teraz on jest wrakiem człowieka, rozumiesz?- zrobiła przerwę, jakby chcąc dać mi czas na przetrawienie tego co właśnie powiedziała. Wiedziałam, że Malik wysyłał mu zdjęcie na plaży, ale to wcześniejsze? To było nie miłe, ale pewnie zrobił to ze względu na mnie. Na to w jakim stanie byłam.
   - A ja? Ja nie płakałam?- zapytałam, ale napotykając jej wzrok, zrozumiałam, że mam się nie odzywać.
  - Odkąd go zlałaś wtedy, kiedy wróciłyśmy. On od tamtej pory pije i bierze. Karo, ja wiem, że możesz go nienawidzić, ale on się wykończy. Widziałam go wczoraj i to nie jest on. Damian z trudem powstrzymał się, żeby nic sobie nie zrobił tą butelką- zaczęła chodzić nerwowo w kółko, a ja nie mogłam uwierzyć. - On próbował pociąć się na naszych oczach! Zrób coś, proszę!
   Nie wiedziałam, co mam powiedzieć. Zamurowało mnie, bo nigdy nie powiedziałabym, że coś takiego się stanie. Miesiąc temu zakładał mi pierścionek na palec, mówił, że jestem tylko jego. Pamiętam, jak się wkurzył, kiedy powiedziałam mu, że będę się pieprzyła na tym obozie. Jak on musiał się czuć, kiedy dowiedział się, że jednak to zrobiłam? Powinnam czuć się winna po tym wszystkim?
  - Dobra, tylko Katy przyjdzie po Nico i możemy do niego jechać.- powiedziałam i zdałam sobie sprawę, co ja chcę zrobić. Może powinnam powiedzieć o tym Zaynowi? Chyba tak, nie chcę, żeby miał jakiekolwiek wątpliwości do mnie tak, jak ja w stosunku do niego i tej Perrie.
  Zadzwoniłam szybko do Katy, żeby powiedzieć jej, że czekamy na nią na kwadratach. Paula wygupiała się z Nico, więc stwierdziłam, że to dobry moment, żeby zadzwonić do Zayna.
- Hej
- Hello, honey!
- Harry.. Liczyłam na to, że odbierze Zen.
- No akurat nie może, ale coś się dzieje?
- Chyba mogę ci zaufać, co nie? W sumie to nawet lepiej, że to ty odebrałeś.
- Pewnie, że tak. Mów, bo Zayn zaraz wróci.
- Chodzi o Nico. On jest podobno wrakiem, nie radzi sobie i nie pozwala sobie pomóc nikomu innemu. Myślisz, że powinnam mu pomóc? Nawet jeśli Zayn by mi nie pozwolił?
- Mała, nie przejmuj się Zaynem. Rób to co uważasz za słuszne. Poza tym zawsze możesz go zostawić i ja chętnie się z tobą umówię!
- Jesteś głupi, Styles!- powiedziałam przez śmiech. Harry był dobrym kompanem do rozmów i fajnie by było się z nim zaprzyjaźnić.
- See you soon, mała! - zakończył rozmow, nie czekając na moją odpowiedź, więc penie Zayn się zbliżał. Czekałyśmy z Paulą jeszcze chwilę na Katy, która bez problemu pozwoliła mi nocować u Pauli..
   Dzisiejszy dzień będzie trudny. Nie mogę go zostawić. Miałam być jego na zawsze, a teraz boję się go zobaczyć! Co jeśli nie wytrzymam i.. Muszę zrobić wszystko, żeby on mógł normalnie żyć. Bez tego gówna. ZROBIĘ WSZYSTKO!
 

 
 
Kiedy zobaczyłam, że ludzie tutaj wchodzą, nabijają mi te wyświetlenia
to pomyślałam, że muszę się ogarnąć!
Więc..
Here I am
Z nowym, dzisiejszym rozdziałem,
niestety muszę wprowadzić was w ciąg dalszy tego co się ma dziać
Może to iść mozolnie, ale damy radę!