- Klaudyna Miszczak!- krzyknął zdecydowanie za głośno jakiś pedał, który miał się mną opiekować na tych jebanych koloniach. Stałam z Paulą i Zaynem, ale tylko z nim gadałam. Upiliśmy się i tylko my rozumieliśmy siebie na wzajem. - Zayn Malik!
- Po prostu Zayn. - szedł za mną i pomagał mi z moją torbą i wielkim miśkiem, którego zresztą dostałam od Nico. Na chuj ja go wzięłam ze sobą? To już było nie ważne. Oddam go jakiemuś dziecku, jak trochę wytrzeźwieję,
- Dziecko ty jesteś pijana! Na litość boską! - raczej wszyscy już wiedzieli, że jestem pijana, tak samo, jak Zayn.
- To jest moja dziewczyna i ja się nią zajmę. - wytrzeszczyłam oczy. Musiałam wyglądać mega zabawnie, bo wszyscy zaczęli chichotać pod nosami. Ale zaraz przestali, kiedy tylko nauczyciel zgromił ich lodowatym spojrzeniem.
- Ty jesteś za nią odpowiedzialny. Jesteś dorosły, mam to w dupie. - Konkretny facet nie ma co. Zapłaciłam dwa tysiące za obóz w Lido Adriano, czyli razem z opieką, ale nie. Malik będzie się mną opiekował. Równie dobrze mogłam dać półtora tysiąca za normalny urlop.
Wturlałam się na siedzenie pod oknem i klepnęłam siedzenie obok, dając znak Zaynowi żeby się dosiadł. Niby miałam siedzieć z Paulą, ale po jej minie przed autokarem stwierdziłam, że to nie będzie najlepszy pomysł. Kurwa, nic nie poradzę na to, że rozstałam się n Nico i postanowiłam się najebać. Wódka= spokój. Przynajmniej chwilowy. Zapominam o tym co złe, czyli w tym wypadku o Nico.
- Mogę iść spać? - zapytałam i bez słowa rozgościłam się na jego kolanach. Wcale nie chciało mi się spać, ale musiałam się wypłakać i pomyśleć. No może nie wypłakać, chociaż na początku uroniłam 2-3 łzy, ale szybko się ogarnęłam. Nie mogę płakać przez takiego dupka. Czy to jest normalne, że zdradza się dziewczyny z ich matkami? Na pewno nie! Nie może być. Co mnie w ogóle podkusiło żeby z nim być. Wszyscy doskonale wiedzieli, że tak będzie. Piotrkowi też się kiedyś wymsknęło, że to się tak skończy. CHUJ!! Ja też wiedziałam, jaki jest Nico. W każde wakacje po 4-5 nowych dziewczyn. Wszystkie długonogie blondynki tak jak ja. Czy to naiwne, że miałam nadzieje, że zemną będzie inaczej? Myślałam, że mnie naprawdę kocha. Ten chłopak, jak mu tam było.. Mikołaj? Zresztą nieważne! Dwa tygodnie temu w sobotę, na mojej domówce pamiętam jak mi to powiedział. ' Nico na serio musi się w kimś zakochać, żeby z kimś być. Na razie musi się wyszaleć!' Cały czas słyszę te słowa. Ten pierścionek serio nic nie znaczył? Kurwa, jak się kogoś prosi o rękę to się chyba z nim jest. A jak się z nim jest to się go kocha, a jak się kurwa kogoś kocha to nie zdradza się go z jego matką!! Ja pierdole! Zayn głaskał mnie po głowie i rozmawiał z kimś, kto siedział obok. Włożyłam słuchawki w uszy i zaczęłam przesłuchiwać swoją playliste.
***
Obudziłam się dopiero w pustym autokarze. W uszach grało MI TO (!) i od razu przypomniał mi się dzień, kiedy razem z Paulą słuchałyśmy tej piosenki. To było wtedy, kiedy pierwszy raz miałam okazję się z kimś bzyknąć. Dokładniej z Tomkiem. Oczywiście tego nie zrobiłam, która 14-latka myślała wtedy o seksie. Znaczy, żeby mieć to już za sobą. Na pewno nie ja. Paula powiedziała mi wtedy żeby wykorzystywać okazje, że trzeba korzystać z życia, bo mamy je tylko jedno.
Tak też postanowiłam zrobić. Wybiegłam z autokaru, prawie spadając na twarz, kiedy potknęłam się o własne nogi na schodkach. Spojrzałam na zegarek. 16.00? Że co kurwa? Spałam prawie 10 godzin? W sumie jeśli odliczyć moje użalanie się nad sobą to na pewno mniej!
- Zayn! - krzyknęłam do odwróconego do mnie tyłem chłopaka. Rozejrzałam się dookoła żeby zobaczyć czy nic nie jedzie. Pustka. Tylko wielkie budynki przypominające kule do kręgli, jakąś wieżę i wiele innych. Był też hotel i supermarket, a za moimi plecami słyszałam przejeżdżające samochody. Zapewne to autostrada. Dziwne miejsce. Niby jest tu wszystko, co potrzebne jest do dobrej zabawy, ale nie dałabym rady tutaj zostać na dłużej niż 1 noc.
- Co się stało? - złapał mnie za przedramiona i spojrzał swoimi brązowymi oczyma w moje. Uspokajałam swój oddech, bo troszeczkę się nabiegałam, kiedy go szukałam, a on kontynuował: - Nie chciałem cię budzić na żadnym innym postoju. Jesteśmy już pod granicą włoską. Jakieś Villach czy jakoś tak.
- Weź mnie..- tylko tyle zdołam wyszeptać zanim, jakaś ciężarówka mnie prawie nie potrąciła. - Chciałabym z tobą pogadać w cztery oczy. Tak żeby nikt nam nie przeszkadzał.
- Dobra tam jest w miarę spokojnie. Jakieś bachory tam paliły, ale ktoś je przegonił i nikogo tam nie ma. - Wskazał na jakiegoś tira. Jak podeszliśmy bliżej okazało się, że jest tam jakby... Nie wiem jak to nazwać.. rów?, wgłębienie? W każdym bądź razie stała tam ławka i jakiś słomiany parasol.
Zbliżałam się do Zayna tak wolno, jak tylko potrafiłam. Z takim tempem miałam okazję jeszcze się wycofać. Nawet nie przeanalizowałam 'za i przeciw', a już się chciałam z nim pieprzyć.
- Ile jeszcze do końca postoju? - Stałam już tuż przy nim. Nasze twarze dzieliło tylko 20 centymetrów. Już słyszałam każdy jego oddech.
- Emm.. 20 minut? Ale co..? - Nie zdążył już dokończyć, bo przycisnęłam swoje usta do jego. Chyba był zaskoczony takim obrotem spraw, bo dopiero po chwili jego wargi dołączyły do moich, przy okazji wkładając jego język do moich ust.
- Dobra, zostawmy sobie grę wstępną na później. - Wymruczałam mu w usta i zaczęłam rozpinać jego rozporek. Nie wiem czy dobrze robiłam, ale kurwa sex w miejscu publicznym. To może być fajne. Malik od razu zaczął rozpinać moją koszulę. - Zayn, kurwa, nie mamy czasu.
- Dobra, dobra dam radę. - Odwrócił mnie plecami do niego i lekko popchnął na stół, na którym przed chwilą siedziałam. - Na początku trochę zaboli..
- Nie jestem dziewicą - Z trudem łapałam oddech, kiedy to mówiłam. Słyszałam, jak otwiera swój portfel, a potem szelest rozrywanej folii.
- Kurwa.- Wysyczał przez zaciśnięte zęby, kiedy mocnym pchnięciem wypełnił mnie do samego końca. Gdyby nie fakt, że trzymał rękę na moich plecach, podniosłabym się. Nico nigdy nie był taki gwałtowny. No nie uprzedzał mnie, że 'Karo uwaga wchodzę', ale było jakoś inaczej. - Nie jesteś już tak zajebiście ciasna.
Jego ruchy stawały się coraz mocniejsze i szybsze, ale takie jakby delikatniejsze. Kurwa trochę to przeczy samemu sobie, ale takie właśnie miałam wrażenie. Może po prostu nie chciał, żebym się rozmyśliła. Jęknęłam cicho, kiedy znalazł mój czuły punkt, a on znowu uderzył w to miejsce. Czułam i słyszałam, że oboje jesteśmy już blisko. Coraz bliżej i jeszcze bliżej i ta przyjemność rozlewająca się po całym moim ciele. Powoli traciłam władzę nad nogami, a Zayn cały czas kontynuował. Jęczałam jego imię, cały czas czując, że mój orgazm przybiera na sile. Po chwili poczułam, jak jego ciało opada na moje i oboje próbujemy opanować oddechy.
- I co? - Spojrzałam na niego pytająco zapinając guzik w moich spodenkach. - Jak ci się podobało?
- Nie było najgorzej... - Rzuciłam przez ramie idąc już w stronę autokaru. Nie przyznam się przecież, że to był najlepszy orgazm w moim życiu. Co on by wtedy pomyślał o Nico... Zaraz, zaraz... Nico to przyjebany gnojek. Na pewno należy mu się taka opinia. Zresztą dwa czy trzy razy zdarzyło mi się nie dojść, kiedy on mnie pieprzył. Wtedy myślałam, że się kochaliśmy, ale cóż... Teraz wiem, że to było zwykłe pierdolenie się.
- Nie najgorzej? Ranisz skarbie. - Objął mnie w tali i wyszliśmy zza ciężarówki odsłaniając się tym samym temu zjebowi, który stał wkurwiony w drzwiach autokaru. Ups. Chyba czekali tylko na nas. No i co, nie mam zamiaru przyspieszać żeby byli szczęśliwi, że w końcu zacznie działać klimatyzacja. Co to to nie. Kiedy wchodziliśmy już po schodkach Zayn złapał mój nadgarstek, automatycznie mnie odwracając i wyszeptał: - To był najlepszy seks w moim życiu.
Na jego słowa moje policzki pokryły się szkarłatnym rumieńcem, a oczy chyba rozbłysły. Nie byłam pewna, bo nie zobaczę siebie, ale miałam nadzieję, że tak się stało. To co powiedział, było naprawdę miłe, tym bardziej, że zaliczył połowę lasek w mieście.
- Tak to było naprawdę dobre.- Wyszeptałam po chwili, kiedy zajmowaliśmy swoje miejsca. Nie chciałam, żeby to się rozeszło, że już się jebaliśmy. W sumie to nikt prócz Zayna i Pauli nie wie, że byłam z Nico. I nikt oprócz Zayna nie wie, dlaczego już nie jesteśmy razem. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową, żeby nie zauważył, że w moich oczach znów zbierają się łzy. Chyba nie tak prędko zapomnę o Nico. O ile w ogóle.
- Dzięki, starałem się. -powiedział, odgarniając włosy z mojej twarzy. - Jak płaczesz to rozmazujesz się i widać ci na nosie takie malutkie piegi.
Uśmiechnęłam się lekko i jeszcze mocniej się w niego wtuliłam. Nigdy przy nikim nie płakałam i nie chciałam żeby to Zayn był tą pierwszą osobą. Za bardzo narzekał, że Nico mnie zrani. Czemu ja mu nie uwierzyłam?
Your hand fits in mine like it's made just for me
But bear this in mind it was meant to be.
And I'm joining up the dots with the freckles on your cheeks.
And it all makes sense to me.
I've just let these little things slip out of my mouth.
'Cause it's you, oh it's you.. it's you they add up to.
And I'm in love with you and all these little things.
Kochałam, kiedy śpiewał. Zawsze to było takie szczere. Jego głos strasznie przypominał głos Malika z 1D. Kiedyś nawet myślałam, że on nim naprawdę jest. Ogólnie zespołem zaczęłam się interesować, kiedy wydali Midnight Memories i wiem, że trudni by mu było pogodzić spotkanie się ze mną i wywiady, koncerty itd. Nie mógł przecież, siedzieć u mnie w pokoju do północy i następnego dnia udzielać wywiadu w Stanach. Musiałby mieć teleport, bo jedzie ze mną na kolonie, a Malik ma koncert w Paryżu za 3 dni. To muszą być dwie zupełnie inne osoby. Łączy ich wygląd, głos i nazwisko, a cała reszta ich różni. Dla directioners tyle by wystarczyło, ale ja wiem, że gdyby faktycznie tak było Zayn by mi powiedział, prawda?
- Jesteś pewien, że nie jesteś TYM Zaynem? - Zapytałam, od razu kiedy skończył.
Zayn's POV
Znowu mnie o to pyta. Za każdym razem, kiedy dla niej śpiewam. Chyba muszę przestać to robić.
- Oczywiście, że nie. - Automatyczna odpowiedz? +100 do autentyczności. Chwila zawahania i zorientowała by się, że kłamię. - Jakbym nim był to leciałbym teraz na koncert w Paryżu, a nie z tobą na wakacje, słonko.
Chwila zawahania i już wiem, że popełniłem błąd wspominając o Paryżu. Nie wiem jak, ale będę musiał się jakoś jej urwać. Do Paryża nie jest daleko. Ostatnio ledwo co zdążyłem na 1DDay, bo Hazza nalegał, żeby zrobić go w Stanach.
- Skąd wiedziałeś, że koncert jest w Paryżu? - Na prawdę nienawidzę jej okłamywać, ale nie chce zniszczyć jej życia. W każdym innym państwie wszyscy mnie rozpoznają, zresztą tutaj w Polsce też parę razy dostałem po ryju, tylko za to, że 'wyglądam', jak ten 'pedał' z tego zespołu. Wolę nie myśleć co by mi się stało, gdyby ktoś się dowiedział, że faktycznie jestem 'tym pedałem'. - Zayn?
- Karo, Karo, Karo. Nie jestem Zaynem. Znaczy jestem. - Uśmiechnąłem się do niej. W jakimś stopniu powiedziałem jej prawdę. Wiem, że będę musiał jej w końcu się przyznać, że okłamywałem ją od tych dwóch lat. Chciałem najpierw ją poderwać, a dopiero potem jej powiedzieć. Teraz odzyskałem szansę. Nie wiem, dlaczego wtedy zrobiłem tak, jak radził mi Hazza. Jak można być na tyle zjebanym i myśleć, że dziewczyna się w tobie zakocha, jeśli będziesz pieprzył wszystkie dupy na około. Nie powiem, że nie było fajnie, bo laski same wskakiwały mi do łóżka, ale nawet wtedy nie zapominałem o Karo. Od samego początku, odkąd ją poznałem w Monachium, wiedziałem, że to ona jest tą jedyną.
- Zayn, oddaj Niallerowi żelki.- Liam był nieźle wkurzony tym, że od 2 godzin musiał użerać się z całą naszą czwórką, bo Jenn zapomniała o naszym spotkaniu. Znaczy po ciuchy miałem przyjść tylko ja, ale cała reszta postanowiła mi towarzyszyć. Przynajmniej nie musiałem sam czekać na jakiegoś Bena..
- Hi beautiful- Chropowaty głos Hazzy wskazywał, że do pokoju weszła jakaś dziewczyna. Wszyscy odwróciliśmy się w stronę drzwi, żeby zobaczyć, jak wygląda przedmiot westchnień chłopaka. Dziewczyna stała zszokowana i przyglądała się nam, jakbyśmy co najmniej wjebali się do jej mieszkania. - Jak się masz?
- Ja przyszłam do Bena, nie muszę z tobą gadać. W ogóle nie powinno cię tu być, prawda? - Biegle, bez zająknięcia mówiła po angielsku, ale akcent ją zdradzał. Ślicznie wyglądała chociaż wyglądała na trochę młodszą od nas. No może w wieku Harrego.
- Dobra stary, my się zmywamy, spotkamy się później. - Głos Lou wyrwał mnie z zamyślenia. Podniosłem rękę, żegnając się z nimi i zacząłem przyglądać się nieznajomej.
- Więc jak się nazywasz?- Zapytałem, żeby wypełnić tą niezręczną ciszę.
- Karo, a ty?
- Zayn. Miło mi.
Właśnie wtedy postanowiłem nauczyć się polskiego, przeprowadzić się tutaj i starać się ją zdobyć. Dragi trochę ułatwiły mi zbliżenie się do niej, ale wcale nie podobał mi się ten sposób. Kiedyś tylko podpalałem zioło, a teraz sprzedaje to gówno, chociaż na brak kasy narzekać nie mogę. Na dodatek jeszcze ona siedzi w tym gównie. Muszę z tym skończyć. A ona ze mną.
Karo's POV
Wnieśliśmy swoje rzeczy do naszego tymczasowego domu. Mieszkanie miało 3 sypialnie, salon, łazienkę i kuchnie. W każdy pokój był dwuosobowy z czego w jednym były dwa łóżka, a w pozostałych dwór łóżka małżeńskie. Postanowiliśmy, że zamieszkamy w 4 Ja i Paula zajęłyśmy pokoje naprzeciwko siebie z łóżkami małżeńskimi, a Zayn z Damianem musieli spać w jednym pokoju. Na początku trochę marudzili, ale kiedy powiedziałyśmy, że nikt i tak nie będzie spał, dali za wygraną. Wszyscy mieliśmy jeden wspólny balkon, na którym od razu wszyscy się rozgościliśmy i każdy odpalił swojego papierosa. Dopiero tutaj zorientowałam się, że na ten dwutygodniowy wyjazd wzięłam 2 wagony papierosów i do tego jeszcze te, które kupił mi Zayn.
- Karo, idziemy się przejść na plaże? - Jak się okazało Paula nie była na mnie zła. Po prostu na tej zbiórce była zdziwiona tym, że pozwalam przytulać się do siebie Zaynowi. Jeszcze nie powiedziałam jej co się stało, bo nie chciałam o tym mówić przy Zaynie. Pewnie znowu się rozpłaczę.
- Pewnie chodźmy! - Wstałyśmy z miejsc i weszłyśmy do środka. Damian i Zayn nawet nie drgnęli.
Jak się okazało, plaża była jeszcze bliżej niż się spodziewałam. Po wyjściu z budynku, skręciłyśmy w lewo i po 100 metrach już widziałyśmy plażę. Cały czas zastanawiałam się jak mam powiedzieć Pauli o tym co się dzisiaj stało. Na samą myśl o tym łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Na szczęście było już ciemno, więc Paula mogła tego nie zauważyć. Oby. Na moim ciele pojawiły się ciarki, kiedy zawiał mocniejszy wiatr. Opatuliłam się bluzą i usiadłam na piasku, patrząc się przed siebie.
- Co się dzieje? - Zapytała, siadając obok mnie. Próbowałam zignorować to, ale zaraz dodała. - Skarbie widzę, że coś jest na rzeczy. Wiesz, że mi możesz powiedzieć.
- Roz.. rozstałam się z Nico.. - Nie wytrzymałam i rozpłakałam się, jak małe dziecko. Z trudem łapałam powietrze.
- Cii.. Spokojnie.- Uspakajała mnie Paula. Siedziałyśmy przytulone i powoli zaczynałam opowiadać jej co się wydarzyło w ciągu ostatnich 3 dni. Powiedziałam jej nawet o tym, że uprawiałam seks z Zaynem, a ona tylko siedziała i głaskała mnie po głowie. Za to właśnie ją kocham. Za to, że jest i, że mnie nie zdradzi.
Wróciłyśmy do mieszkania dopiero po 23. Zayn leżał na kanapie i oglądał jakiś włoski program, którego pewnie nie rozumiał. Minęłam go i szybko poszłam do swojego pokoju. Byłam strasznie zmęczona, więc sprawdziłam komórkę na której było 39 nieodebranych połączeń i tylko dwa smsy.
"Wszystko ok? Powiedz mi, że nie jebałaś się z tym zjebem. Jesteś moja i nie pozwolę ci odejść!" od Nico
i
"Widziałem nagranie z monitoringu. Tak mi przykro. Już napisałem pozew. Jak dojedziesz to zadzwoń do mnie" od taty.
Napisałam do niego, że jestem padnięta i zadzwonię jutro rano.
~***~
Baaaardzoo was przepraszam, że tak długo. Dopiero komentarze @Jennifer19Alex dały mi takiego kopa i zabrałam się w sobie i zaczęłam kończyć to co udało mi się stworzyć. NA DODATEK WYŁĄCZYLI MI PRĄD I WYSZYSTKO CO NAPISAŁAM, NIESTETY ULEGŁO ZNISZCZENIU. fuck.
Musiałam, więc odtworzyć połowę rozdziału. Wcale niefajnie się pisze na telefonie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz